Львівський симфонічний оркестр виступив у Національному форумі музики у Вроцлаві

24.09.2018
Опис

У Національному форумі музики у Вроцлаві (Польща) виступив і Академічний симфонічний оркестр львівської філармонії (АСОЛФ). Концерт, з якого артисти щойно повернулися до Львова, пройшов з великим успіхом. І велика заслуга в цьому Володимира Сивохіпа – Генерального директора філармонії, який стояв за диригентським пультом на сцені Вроцлава. Що важливо – це був перший закордонний виступ вже Львівської національної філармонії.

Львівська національна філармонія - Львівський симфонічний оркестр виступив у Національному форумі музики у Вроцлаві

Skończyła się Wratislavia Cantans, lecz NFM nie śpi i jeszcze przed inauguracjami sezonu przez poszczególne jego zespoły odwiedziła nas Orkiestra Symfoniczna Lwowskiej Narodowej Filharmonii. Taka wizyta ma we Wrocławiu szczególnie duże znaczenie, gdyż niejeden mieszkaniec naszego miasta ma lwowskie korzenie. Ja, choć jeden z moich dziadków był z Wilna a nie z Lwowa, pamiętam jeszcze z młodszych lat lwowski akcent i lwowską wymowę zgłosek niejednego starszego człowieka w naszym mieście. We Lwowie byłem tylko raz, za to niemal zaraz po odzyskaniu przez Ukrainę niepodległości. Zaskoczyło mnie to, że Lwów miał podobnego ducha jak Wrocław. Wprawdzie zabytki były nieco z innej beczki, jednak wszelka mała architektura, podejście ludzi do przestrzeni, były bardzo podobne. Dlatego widząc, iż Lwowscy Filharmonicy jeszcze we wrześniu występują we Wrocławiu, bardzo się ucieszyłem.

 

Orkiestra Symfoniczna Lwowskiej Narodowej Filharmonii wystąpiła pod batutą Wołodymyra Sywohipa, dyrygenta od dekad zasłużonego dla kultury muzycznej Lwowa, związanego najmocniej z muzyką chóralną i współczesną. Czytając w książeczce, że korzenie orkiestry sięgają dwóch stuleci nie mogłem nie wspomnieć o tym, że w II Rzeczpospolitej Orkiestra Lwowska była najważniejszą obok tej stołecznej. Związani z nią byli w różnych epokach i Elsner (który miał też związek z ówczesnym Wrocławiem) i Karol Lipiński, i F.X. Mozart. Zespołem dyrygowali najwięksi dyrygenci – kompozytorzy – Ryszard Strauss i Gustav Mahler. W ukraińskim Lwowie status orkiestry się nie zmienił, nadal jest jedną z najważniejszych w swoim kraju. Wśród płyt przez nią ostatnio wydanych, nie tak licznych z uwagi zapewne na wojnę, która dotknęła Ukrainę, znajdziemy dzieła Chaczaturiana, Iberta i Ugolettiego. W październiku orkiestra będzie grała u siebie w ramach Kontrastów, festiwalu muzyki współczesnej. Wykona między innymi dzieła Pendereckiego, ale też Coplanda, Bartoka i Miroslava Skoryka. Co miłe, otrzymała ona na ten cel wsparcie ze strony naszego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.Львівська національна філармонія - Львівський симфонічний оркестр виступив у Національному форумі музики у Вроцлаві

Na koncercie, który odbył się w NFM 23 września 2018 roku Lwowscy Filharmonicy zagrali repertuar całkowicie słowiański, po części romantyczny, po części zaś neoklasyczny. Pierwszą część koncertu wypełniły dwa dzieła twórców ukraińskich, operujących estetyką neoklasyczną. Pierwszy utwór został zainspirowany naszym wieszczem. Był to Poemat symfoniczny „Grażyna” wg Adama Mickiewicza op. 58 Borysa Latoszynskiego (1895–1968), skomponowany w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Zdziwiłem się, że dopiero teraz, już go słysząc, dowiedziałem się o istnieniu tego utworu. Zważywszy na wagę, jaką nadajemy Mickiewiczowi w naszej kulturze i edukacji, utwór Latoszynskiego powinien być w Polsce znacznie bardziej znany. Zwłaszcza, że na to zasługuje. Bardzo piękne są balladowe motywy altówek wprowadzające i wieńczące narrację o mężnej Grażynie walczącej z Krzyżakami pod rycerskim przebraniem. Motywy marszowe, ilustrujące bitewne pole jak i butę zakonu teutońskiego, są nieco zbyt ogólne w swoim charakterze, lecz po wnikliwszym wsłuchaniu się w nie rozpoznamy w ich tle motywy melodyczne zainspirowane chorałem, odnoszące się do średniowiecza. Lwowscy Filharmonicy zagrali „Grażynę” z ogromną dozą wrażliwości melodycznej, czasem brakowało im trochę precyzji, lecz ogólnie interpretacja była przekonywująca i wciągająca.

Drugi ukraiński utwór początkowo miał mieć związek z filmem i słychać było w nim nieco zbyt bezpośrednią ilustracyjność. Jednakże zręczna instrumentacja i bogactwo muzyki ludowej zastosowanej w Koncercie karpackim Myroslava Skoryka (*1938)  czyniły go całkiem udanym obrazem pięknych gór, które narody Środkowej Europy dzielą między sobą. Nawet radykalnie nizinni Węgrzy mają swój kawałek Karpat, lecz już Słowacja to prawdziwa karpacka Szwajcaria. W Polsce Tatry stały się jednym z najbardziej muzyczno – rodnych regionów naszego kraju, nie tylko dzięki góralom i Szymanowskiemu. Bieszczady i inne pasma Beskidów też doczekały się swoich bardów, choć może mniej w muzyce klasycznej. Karpaty Ukraińskie, czyli na przykład Czarnohora z dumnym szczytem Howerli, to jakby Bieszczady do kwadratu, z większymi połoninami, na których klimat jest bardziej kapryśny niż panny z powieści Sienkiewicza. Miło było usłyszeć tę kontrastowość i przestrzeń w prostej, ale wdzięcznej muzyce Skoryka, pochodzącej z lat siedemdziesiątych dwudziestego wieku i obok obowiązkowego wtedy jeszcze w ZSRR neoklasycyzmu przemycającej różne bardziej chropowate jaskółki nowoczesności. Do Filharmoników Lwowskich dołączyły pięknie rzeźbione cymbały, aby nadać bardziej ludowego i swoistego charakteru wiązance motywów ludowych zaproponowanych przez kompozytora.

Львівська національна філармонія - Львівський симфонічний оркестр виступив у Національному форумі музики у Вроцлаві

Drugą część koncertu wypełniła V Symfonia Czajkowskiego, dzieło będące, moim zdaniem, jednym z początków egzystencjalizmu w sztuce, mimo przynależności do samego serca romantyzmu. Czajkowski tworzył nietypowe jak na swoje czasy symfonie i pozbawiony zrozumienia przez swoich współczesnych, miał mało wiary w siebie. Potęgowało to wrodzone u niego przeczucie nieuniknioności losu. Symfonia powstała z tego fatalizmu odróżniała się od dzieł Brahmsa czy Schumanna płynnością linii, dziwną, śnieżną jakby tanecznością i niechęcią od architektoniczności, tak miłej zwłaszcza naśladującemu wzorce Beethovenowskie Brahmsowi.  Lwowscy Filharmonicy zagrali to arcydzieło z ogromną elegancją muzycznej frazy, jej wyczuciem, które rzadko się zdarza muzykom nie wychowanym na muzyce Czajkowskiego. Jednocześnie była to dość jasna interpretacja tego utworu. Na ile się dało, wychodziliśmy słuchając go z mroku na słońce. Wołodymyr Sywohip dyrygował symfonią dobrze i ciekawie. Miałem tylko kilka zastrzeżeń co do planów dźwiękowych. Na przykład w jednym momencie, już w czwartej części, ewidentnie fakturalne biegniki smyczków orkiestry przykryły niezbyt logicznie piękne solówki fletu i klarnetu. Nierówna była też blacha, tak ważna w symfonice Czajkowskiego. O ile na przykład solówka waltorni w drugiej części była bardzo udana, o tyle grupy waltorni momentami trochę fałszowały. Jednocześnie tutti blachy były przeważnie efektowne i udane. Te mankamenty nie zatarły jednak we mnie ogólnie dobrego wrażenia wypływającego z całości interpretacji.

Львівська національна філармонія - Львівський симфонічний оркестр виступив у Національному форумі музики у Вроцлаві

Lwowski wieczór w Narodowym Forum Muzyki był zatem udany. Cieszę się, że genius loci Lwowa/Lviva ma się dobrze i Lwowscy Filharmonicy, tak jak mają to już w swoim zwyczaju od wieków, przenoszą nas w piękny świat muzyki.

http://racjonalista.tv/lwowiacy-graja-we-wroclawiu%C2%AD/

Поділитись


Популярне

22.01.2024 Концерти

VIII Різдвяний благодійний фестиваль коляди та духовної пісні відкрив ансамбль «Високий Замок»

У неділю, 21 січня у храмі Різдва Пресвятої Богородиці Академічний інструме...

05.11.2023 Анонси

Академічний симфонічний оркестр INSO-Львів Львівської філармонії вирушив у гастрольне турне Нідер...

Традиційно наприкінці року Академічний симфонічний оркестр INSO-Львів Львів...

07.11.2023 Концерти

До 45-річчя творчої діяльності Мар’яна Шуневича

За високий професіоналізм, вагомий особистий внесок у розвиток та п...